Dolnośląska Fabryka Instrumentów Lutniczych DEFIL (dawna)

Ogromne bogactwo w lasy miasta Lubina i jego znakomite, naturalne dobra doprowadziły do założenia kilku tartaków, zakładów stolarskich, wytwórni parkietów, prężnie działających firm budowlanych oraz Fabryki Mechanizmów Fortepianowych.

Reklama

W latach 90’ dziewiętnastego wieku posiadacze Fa. Langer & Co. w Berlinie, mianowicie Langer i Oskar Gadebusch, poszukiwali terenu, którego okolica bogata jest w lasy i który ma wystarczającą ilość miejsca, by wybudować parę tartaków. Wstępnie obrobione drewno musiałoby być poddawanej dalszej obróbce w berlińskiej fabryce, tam też produkowane były mechanizmy do fortepianów i pianin.

Warsztat podczas pracy.

Wybór padł na Lubin na Śląsku (wówczas miasto należało do Provinz Schlesien w obrębie Prus jako kraju związkowego – król Prus był jednocześnie cesarzem zjednoczonych Niemiec), gdzie zaledwie w oddali kilkuset metrów od dworca była do nabycia działka w postaci łąki, przy Bahnhofstrasse (kiedyś ul. Dworcowa, obecnie ul. Odrodzenia). Wkrótce na tym otwartym terenie powstał tartak Langera. Krótko po tym produkcja została rozszerzona o części mechaniczne Langera.

Pracownicy z mechanizmami fortepianowymi.

W latach 1922/23 z pomocą wrocławskiej spółki architektów (Roder) został zaprojektowany nowy, imponujący budynek lubińskiej fabryki, który mimo swej spójności i architektonicznego piękna był po prostu ogromnym zakładem przemysłowym. Tak powstał obszar fabryki o ogólnej powierzchni 26 000 m2, przy czym 5 000 m2 stanowiły otwarte pomieszczenia robocze z jasnymi, przejrzystymi i higienicznymi warsztatami.

Willa Gadebusch (?) i dawna fabryka instrumentów lutniczych.

Liczba zatrudnionych pracowników zarówno płci męskiej jak i żeńskiej stała na wysokim poziomie około 700 osób, podczas gdy w berlińskiej fabryce było zatrudnione zaledwie 200 osób. W latach 1920-1925 w obu fabrykach rocznie powstawało ponad 20 tys. mechanizmów fortepianowych i do pianin. Do tego dochodziły jeszcze części dla przemysłu instrumentowego takie jak główki do młotków, pudła rezonansowe, klawiatury i inne.

Tak znakomite firmy jak Steinway, Bechstein, Grotian-Steinweg, Ibach, Seiler, Förster, Schiedmayer, Feurich i inne były wówczas odbiorcami fabrykatów z Berlina i Lubina. Poza tym produkty przedsiębiorstwa szły do Anglii, do krajów skandynawskich i bałtyckich, do Szwajcarii, Włoch, Węgier, USA, krajów Ameryki Południowej, do Japonii, Chin i Australii.

Razem z budową fabryki w Lubinie powstała wieża ciśnień oraz 3 wspaniałe, nowoczesne domy osiedlowe jako mieszkania pracownicze dla urzędników i pracowników lubińskiego zakładu. Naprzeciwko wejścia do fabryki został zbudowany budynek administracji pełniący również funkcję mieszkalną.

Zaczynająca się w latach 30-tych recesja gospodarcza miała wpływ także na przemysł fortepianowy oraz zatrudnionych w Lubinie. Udziałowcy spodziewali się trudności w przedsiębiorstwie, dlatego Langer, Keller oraz Köhler AG chciały się utrzyma na rynku poprzez fuzję oraz wchłanianie podobnych zakładów. Wszystkie wysiłki były jednak nieskuteczne. W 1935 roku firma ogłosiła upadłość. W efekcie zatrudnieni stali się bezrobotnymi, a gospodarka miasta dociekliwie ucierpiała.

Carl Gustave Gadebusch, który wycofał się już wcześniej z aktywnej służby w zakładzie, wówczas jako 66-letni mężczyzna przejął inicjatywę. Już 6 miesięcy po zamknięciu produkcji brama lubińskiej fabryki otworzyła się ponownie. Poza dawnymi pracownikami, którzy zostali ponownie zatrudnieni, odetchnął także cały Lubin. Obok tradycyjnej fabrykacji mechanizmów fortepianowych Langera oraz części i osprzętu do pianin zabrano się za produkcję mebli kuchennych, drobnej stolarki, stolików pod lampki jak również drewnianych lamp stojących.

Poprzez nową nazwę firmy „Holz- und Metallwerke Lüben, Gustav Gadebach, Langewerk in Lüben (Schlesien)“ tchnięto w nią z powrotem na długo nowe życie i wyprowadzono na dobrą pozycję. Najpierw stopniowo została pozyskana duża część starych klientów skupujących wybitne mechanizmy fortepianowe Langera i część zapasów. Natomiast jako nowa marka na rynku mebli kuchennych firma musiała się dopiero odnaleźć, zanim stała się hitem rynkowym.

W roku 1939 syn właściciela fabryki – Gustave Richard Gadebusch, współudziałowiec przedsiębiorstwa, doprowadził do dalszego rozkwitu poprzez swoją perfekcyjną organizację zakładu. Po wybuchu drugiej wojny światowej fabryka w Lubinie należała do najlepiej i najnowocześniej urządzonych zakładów obróbki drewna na całym Śląsku (zatrudniała wówczas 500 osób). Ponieważ był to tak przykładny zakład, a do tego posiadał niezwykle obszerne zaplecze maszynowe, został wykorzystany jako fabryka wyposażenia zbrojeniowego. Mimo to aż do ostatnich dni stycznia 1945 roku produkowane było na eksport jeszcze ponad 8 000 mechanizmów fortepianowych rocznie. Wymuszono jednak na zakładzie, by produkcją tą zastąpić wyrobem skrzynek amunicyjnych oraz części samolotowych.

Widok na fabrykę w 1976r.

W ostatnich dniach miesiąca stycznia 1945r. pod naciskiem frontu właściciel zakładu oraz zatrudnieni musieli opuścić fabrykę, która przez kilkadziesiąt lat po budowie walczyła o istnienie, w efekcie czego stała się miejscem, które dawało pracę i chleb naprawdę wielu lubińskim rodzinom.

Przedsiębiorstwo lubińskie było jedynym w kraju producentem instrumentów lutniczych. Produkowano tu również mechanizmy i szkielety do pianin, dla fabryk w Kaliszu i Legnicy.

P.S. Czy jest ktoś w stanie przytoczyć historię obiektu, ale już za czasów polskich?

Foto. Skan z przedwojennego katalogu fabryki, który można obecnie zakupić za cenę 900 Euro w berlińskim antykwariacie.

http://dolny-slask.org.pl

Top