Służby wciąż liczą straty po ostatnich wichurach. Przez Polskę przechodzi niż, nazwany w Niemczech „Yulia”. Ulewne deszcze i wichury sieją zniszczenie. Mimo wszystko gmina Polkowice została przez Yulię potraktowana dość łagodnie.

Reklama

– Z największych zniszczeń mogę wymienić zniszczony dach w budynku gospodarczym w Nowej Wsi Lubińskiej oraz przewrócony komin w Tarnówku – mówi Marek Zalewski, inspektor ds. obrony cywilnej  i zarządzania kryzysowego w Polkowicach.

– Według posiadanych informacji na chwilę obecną mamy dużo uszkodzeń drzewostanu oraz elementów małej architektury, jak tablice ogłoszeniowe, reklamowe i znaki drogowe – mówi Marzena Olejnik, dyrektor Wydziału Komunalnego Urzędu Gminy Polkowice. – Informacje wciąż spływają. Nie mamy ostatecznych danych – dodaje.

Strażacy państwowej jak i ochotniczej straży pożarnej mieli pełne ręce roboty przez cały weekend. Jedna z jednostek PSP przez kilka godzin zabezpieczała teren przy ulicy Górników w Polkowicach. W wyniku silnego wiatru, drzewo, które rosło na pasie zieleni pomiędzy klatkami 1 i 2 zaczęło pękać.

autor: Paulina Leszczak

autor: Paulina Leszczak

źródło. Polkowice.eu

Strażacy musieli zadzwonić domofonami do wszystkich mieszkańców okolicznych klatek, poszukując właścicieli aut, zaparkowanych w pobliżu.

– Nie można było tego drzewa ściąć ze względu na zaparkowane tam samochody. Była sobota wieczór i niestety nie wszyscy kierowcy byli w zasięgu – relacjonuje Zalewski. – Teren został ogrodzony, a drzewo zabezpieczone taśmą parcianą – dodaje.

Sprawa została przekazana zarządcy, czyli Spółdzielni Mieszkaniowej „Cuprum” w Polkowicach.

– Po spotkaniu z Wydziałem Ochrony Środowiska i Obszarów Wiejskich Urzędu Gminy Polkowice podjęliśmy decyzję, że drzewo należy wyciąć – mówi Marek Stańczyszyn, wiceprezes SM „Cuprum” w Polkowicach ds. Eksploatacyjno-Technicznych.

Spółdzielnia szybko znalazła wykonawcę, który chwilę po południu wyciął pęknięte drzewo.