Lubin wchłonie część Gminy Wiejskiej? bardzo prawdopodobne… Gmina Lubin Lubin Wiadomości by rs - 14 grudnia 201814 grudnia 20180 Udostępnij40 40UdostępnieniaNa najbliższej, wtorkowej sesji Rady Miejskiej Lubina radni zajmą się projektem uchwały w sprawie zmiany granic Gminy Miejskiej Lubin, wniesionym przez prezydenta Roberta Raczyńskiego. Przewiduje on włączenie do miasta siedmiu sołectw: Szklary Górne, Chróstnik, Obora, Krzeczyn Wielki, Osiek, Miroszowice i Kłopotów. Uchwała ma wyłącznie charakter intencyjny. Kompetencje dotyczące tworzenia, łączenia, dzielenia i znoszenia gmin oraz ustalania ich granic ma jedynie Rada Ministrów o czym stanowi Ustawa o samorządzie gminnym.Reklama Przejęcie powyższych sołectw może się udać Raczyńskiemu, ponieważ nie musi tu być zgody samej gminy wiejskiej. Kompetencje dotyczące tworzenia, łączenia, dzielenia i znoszenia gmin oraz ustalania ich granic ma jedynie Rada Ministrów. Tu warto przypomnieć negocjacje w sprawie zawiązania koalicji w sejmiku dolnośląskim, między Bezpartyjnymi a PiS. Raczyński spotykał się w Warszawie z premierem Morawieckim, swoim dawnym kolegą z sejmiku z lat 90-tych. Nie wiadomo czego dotyczyły negocjacje. być może też przyłączenia części gminy wiejskiej do Lubina? Teraz koncepcja przyłączenia kilku sołectw do Lubina jest bardziej realna niż kiedyś z racji większych możliwości i znajomości Raczyńskiego. Wskazane tereny pokrywają się w większości z obszarem, gdzie ma powstać strefa gospodarcza. Stanowisko Gminy Lubin w sprawie zmiany granic „To kolejna próba narzucenia woli prezydenta Lubina innym, bez ich wiedzy, zgody i akceptacji. Jak każdy dyktat i ten rodzi sprzeciw. To naturalny odruch. Pomysł łączenia gminy z miastem wraca jak bumerang. Swego czasu także byłem mu przychylny, jednak pod warunkiem, że taka będzie wola mieszkańców. Pan prezydent Robert Raczyński obiecał, że będzie się spotykał z mieszkańcami Gminy Lubin, przekonywał ich do tej koncepcji. Na słowach się skończyło. Przez ostatnie cztery lata nie odwiedził żadnej z naszych miejscowości, przynajmniej oficjalnie. Decydując się na tak radykalne rozwiązania, jak zmiana granic – trzeba rozmawiać z ludźmi, prowadzić konsultacje, pytać. Na tym polega demokracja, o czym pan prezydent jako historyk powinien wiedzieć. Uzasadnienie do projektu uchwały dotyczącego zmiany granic – jest bardzo słabe. Nie wiem o jakim rozwoju myślą jej inicjatorzy. W ciągu ostatnich osiemnastu lat z Lubina uciekło, szesnaście czy nawet siedemnaście tysięcy osób. Dziś miasto ma poniżej siedemdziesięciu tysięcy mieszkańców. Dwie trzecie tych osób zamieszkało w Gminie Lubin, bo taka była ich wola i należy ją uszanować. Terenów inwestycyjnych w Lubinie jest bardzo dużo, więc nie o rozwój tu chodzi, ale o nasze pieniądze. Przyłączając wskazane sołectwa do Lubina – Gmina straci dwie trzecie swojego budżetu, a zyska je miasto. Likwidacji ulegną funkcjonujące tam Ochotnicze Straże Pożarne, świetlice, szkoły i punkty przedszkolne. Oczywiście nie godzimy się na takie rozwiązania. Myślimy o zmianie granic, rozważamy podjęcie uchwały w sprawie przyłączenia satelickiej części Krzeczyna Wielkiego oraz miejskiej części strefy ekonomicznej, ponieważ w zdecydowanej większości znajduje się ona na terenach gminnych. To tylko część naszych argumentów, sformułowanych „na gorąco” i w dużym skrócie. Będziemy do ich z pewnością wracać”. Podobne 40Udostępnienia40