W tzw. aferze miedziowej zatrzymano biznesmena spod Torunia

Pisaliśmy o zatrzymaniu przez CBA 6. osób, które brały udział w fałszowaniu złomu miedzi dostarczanego do KGHM.

Reklama

Okazuje się, że wśród osób z najpoważniejszymi zarzutami jest 50-letni biznesmen Stanisław A. Jego firma zajmuje się recyklingiem i dostarczaniem złomu do hut i odlewni.

Zarzuty prokuratorskie dotyczą udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, dawania i przyjmowania łapówek oraz oszustwa w wielkich rozmiarach, na co najmniej 4,7 mln zł.

Proceder polegał na dostarczaniu do KGHM wiórów i granulatu, a następnie w fałszowanych dokumentach wpisywania zawyżonego udziału procentowego miedzi. Spółka płaciła więc nie za ten towar, który otrzymywała. Stąd tak duże straty finansowe. Takie fałszerstwa miały być dokonywane przynajmniej przez osiem miesięcy w 2017 r. – wynika z ustaleń śledczych.

W związku z czynnościami realizowanymi przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w dwóch przedsiębiorstwach należących do Grupy Kapitałowej KGHM, Zarząd KGHM Polska Miedź SA deklaruje pełną współpracę z organami administracji publicznej, organami ścigania oraz służbami państwowymi realizującymi postępowanie – zadeklarowały władze Grupy w oświadczeniu na stornach internetowych.

Stanisław A. blisko współpracował z Jackiem Ptaszkiem – szefem firmy Karo BHZ i do niedawna największym akcjonariuszem spółki Krezus. Obaj zajmowali się dostarczaniem złomu do KGHM. Handlowali nim również między sobą.

Ptaszek również popadł w kłopoty, po tym jak Komisja Nadzoru Finansowego stwierdziła, że handlował on akcjami na giełdzie w sposób, który mógł godzić w interesy innych inwestorów. Od tamtej chwili biznesmen jest nieuchwytny.

Zatrzymanego Stanisława A. i Jacka Ptaszka łączą też inne powiąznia. Obaj są pasjonatami motoryzacji, A. był pilotem Ptaszka, gdy ten startował w Rajdzie Barbórki. Jego firmy ponadto sponsorowały syna Ptaszka, który startował w rajdach samochodowych

źródło informacji: gazeta.pl

Top