Życie z niskim poczuciem własnej wartości

Poczucie własnej wartości odnosi się do opinii jaką mamy na swój temat i jaką wartość widzimy w sobie. To nie geny decydują, czy będzie ono niskie czy wysokie.

 

Reklama

Każdy z nas tworzy wiedzę o sobie, świecie, innych ludziach, na bazie ważnych relacji w życiu, przede wszystkim z rodzicami. Początkowo, to matka i ojciec są naszymi lustrami. Widzimy siebie przez pryzmat tego, jak nas postrzegają, jak reagują na nas, co w naszym zachowaniu im się podoba, a co chcą korygować. Jako dzieci staramy się za wszelką cenę zdobyć ich aprobatę lub chociażby uwagę. Uczymy się, jacy powinniśmy być, aby zasłużyć na ich zadowolenie. Są rodzice, którzy chwalą swoje dzieci, akceptują ich indywidualność, a są i tacy, którzy wierzą, że lepiej wiedzą, jak przyszłość będzie dobra dla ich dzieci.

Matka Huberta całe jego dzieciństwo i okres dorastania powtarzała, że powinien pójść na medycynę, choć on widział siebie w roli architekta. Nigdy nie pochwaliła jego osiągnięć, zawsze podkreślała, że coś mógł zrobić lepiej. Nie zgadzała się na spotkania z rówieśnikami, bo uważała, że to strata czasu. Z pewnością matka myślała o medycynie, gdyż pragnęła dla syna pewnej przyszłości, wysokiej pozycji społecznej i zawodowej. Uważała, że wskazywanie błędów będzie chłopca motywowało do pracy. Jednak taki przekaz, buduje przekonanie na swój temat: „Nie jestem dość dobry”, i bez pracy nad sobą, trzeba borykać się z nim całe życie. Hubert jest cenionym lekarzem, jednak jego „wewnętrzny krytyk” ciągle podpowiada mu, że powinien bardziej się starać. Kiedy odniesie sukces, czuje niepokój, bo wierzy, że jest to kwestia przypadku i inni mogą odkryć, że wcale nie jest tak dobry, za jakiego go uważają. Pracuje ponad siły, by nie wyszła na jaw jego niekompetencja. Przekłada się to na jego samopoczucie, fizyczne zdrowie i relacje z rodziną. Czuje, że oddalają się od siebie z żoną, bo nigdy nie ma dla niej czasu. Na dziecko nie zdążyli się zdecydować, bo mężczyzna obawiał się, że dodatkowe obowiązki uniemożliwią mu rozwój zawodowy. Podobnie, jak w szkole, tak i teraz nie spotyka się ze znajomymi, bo przecież- „to strata czasu”. Podczas terapii Hubert odkrył swoje przekonania i świadomość ich pozwoliła mu rozpocząć pracę nad sobą.

Każdy z nas nosi w sobie, mniej lub bardziej, uświadomione przekonania, które na co dzień kierują naszym życiem. Mimo, iż uniezależniamy się od rodziców, to nie od obrazu siebie, który widzieliśmy w ich oczach. Jeśli częściej w dzieciństwie słyszeliśmy pochwały, byliśmy zachęcani do odkrywania siebie, dostawaliśmy sygnały, że nasze potrzeby są ważne, to prawdopodobnie nasze przekonanie na własny temat jest pozytywne i  wystarczająco wysokie poczucie własnej wartości pomaga nam podążać swoją drogą. Gdy popełnimy błąd lub poniesiemy porażkę, łatwiej się podniesiemy. Gdy chcemy coś osiągnąć, to nie boimy się działania w tym kierunku, bo wierzymy w siebie, znamy swoje mocne strony. Dbamy o siebie, bo mamy świadomość swojej wartości i wiemy, że zasługujemy na to, co najlepsze. Cieszymy się dobrymi i otwartymi relacjami z innymi ludźmi. Jesteśmy asertywni. Zdarza się, że w siebie nie wierzymy lub czujemy się źle z innymi czy sobą, jednak  jest to przejściowe.

Jeśli w dzieciństwie częściej serwowano nam krytykę, narzucano wizje odmienne od naszych, nie dbano o nasze potrzeby, to prawdopodobnie ciągle prowadzimy wewnętrzny monolog ze swoim wewnętrznym krytykiem, który zresztą zwykle wygrywa. Negatywne myśli o sobie i brak wiary we własne możliwości utrudniają nam rozwój. Czujemy, że musimy ciągle dbać bardziej o innych, niż o siebie, nie mamy dla siebie szacunku, pozwalamy się wykorzystywać. Nie podejmujemy działań, by spełnić swe pragnienia, bo nie wierzymy, że nam się uda lub narazimy się na krytykę. Wierzymy, że musimy zadowalać innych, co z góry skazane jest na porażkę, bo wszystkim nie jesteśmy w stanie dogodzić. Zawsze ktoś będzie niezadowolony lub nie będzie nas lubił.

Zazwyczaj rodzice chcą naszego dobra, nie mają złych intencji. Pragną dla nas tego, czego sami nie mieli. Nie ma idealnych rodziców, tak samo, jak nie ma idealnych ludzi i dlatego zdarzają się błędy wychowawcze. Nie chodzi o to, by stwierdzić: „Żyłem w takich warunkach, takie mam przekonania, bo takich miałem rodziców i przez nich mi się nie układa”. Jako dzieci byliśmy bezbronni wobec relacji z ważnymi osobami. Jednak w dorosłości, możemy dostrzec, że nasze myśli utrudniają nam osiągnięcie tego, czego naprawdę pragniemy, podważać swoje błędne przekonania i stopniowo budować wyższe poczucie własnej wartości. Bez tego trudno podjąć działanie w kierunku swoich marzeń. Mamy prawo gorzej się czuć, być w czymś kiepskim, popełniać błędy, wybierać, to co dla nas ważne, mieć inne zdanie.

Jeśli często w masz w głowie myśl „Z niczym sobie nie radzę” (co może być Twoim wewnętrznym przekonaniem), to wiedz, że to bzdura. Są rzeczy, w których jesteś świetny! Weź kartkę, pomyśl, co Ci wychodzi i zapisz to.

Poniżej znajduje się tabela, którą wypełniając, możemy wyciągnąć wnioski na temat swojego poczucia własnej wartości:

Tak, zdecydowanie Tak, przeważnie Tak, czasami Nie, przeważnie Nie, wcale
Doświadczenie nauczyło mnie doceniać siebie

Mam dobre zdanie o sobie

Traktuje siebie dobrze i odpowiednio o siebie dbam

Lubię siebie

Przywiązuję tak wielką wagę do moich zdolności, atutów i mocnych stron, jak do moich słabości i wad

Czuję się ze sobą dobrze

Uważam, że mam prawo do uwagi i czasu innych osób

Sądzę, że mam prawo, aby spotykały mnie w życiu dobre rzeczy

Moje oczekiwania wobec siebie nie są bardziej surowe niż moje oczekiwania wobec innych

Jestem raczej życzliwy i wspierający wobec siebie niż samokrytyczny.

ŹRÓDŁO: FENNEL, M. (2008). PRZEZWYCIĘŻANIE NIESKIEGO POCZUCIA WŁASNEJ WARTOŚCI. GDYNIA: WYDAWNICTWO ALLIANCE PRESS.

 

Top