Kogo szukają pracodawcy. Kogo szuka KGHM?

Udostępnij

Jak znaleźć pracownika? Trzeba być szczerym – przekonuje Magdalena Wróbel, dyrektor ds. zarządzania zasobami ludzkimi w KGHM Polska Miedź. Spółka otwarcie opowiada o możliwościach rozwoju, jak i o trudach pracy. Dzięki temu unika rozczarowań i kolejnych kosztownych rekrutacji.

Reklama

Edukacja od najmłodszych lat

Jak zaznacza Wróbel, przemysł górniczo-hutniczy od kilku lat stawia coraz większe wyzwania. Powód jest prosty: cała branża przechodzi przemiany związane z wdrażaniem nowoczesnych technologii. W efekcie spółka poszukuje nieustannie wykwalifikowanych pracowników, którzy sprostają wymaganiom nowoczesnego górnictwa i hutnictwa miedziowego.

Jak przypominała Wróbel, KGHM od wielu lat podejmuje wiele inicjatyw wspierających branżowe szkolnictwo zawodowe.

Przykładem jest współpraca z zespołami szkół średnich z Zagłębia Miedziowego w organizacji zajęć praktycznych dla kilkuset uczniów oraz praktyk zawodowych. Z programów korzysta około 400 młodych ludzi rocznie.

Jak zaznaczała Wróbel, KGHM potrzebuje wiedzy, bo ta w dzisiejszych czasach jest na równi z innymi zasobami spółki, czyli kapitałem i infrastrukturą.

– Przemysł w tej chwili ma niestety zły wizerunek. Od dawna staramy się, by w oczach młodych ludzi był atrakcyjny, był kojarzony z automatyzacją, z nowoczesnymi technologiami. Trudne, często wymagające warunki pracy zniechęcają – przyznawała.

Pomysł spółki? Szczerość

– Uznaliśmy, że największym problemem jest brak zrozumienia podstaw danego zawodu. Ludzie mają zdecydowanie inne wyobrażenie o pracy, gdy do niej przychodzą. Dlatego już nawet w przedszkolach prowadzimy zajęcia, pokazujemy różne zawody w nowoczesny sposób – opowiada.

I dlatego materiały informacyjne dotyczące przyszłych zawodów pokazują i plusy, i minusy danej branży. Pokazują i trudy, i możliwości rozwojowe. Kompleksowo tworzą obraz pracodawcy, by przyszli pracownicy nie byli rozczarowani lub nie zwalniali się szybko po nabyciu nowych kompetencji. Dla pracodawcy to stracona szansa na etaty i przede wszystkim dodatkowy koszt kolejnych rekrutacji i kolejnych szkoleń.

Firma stawia również na współpracę z samorządami. Chce angażować się w projekty, które zmieniają system edukacji i dostosowują go do realnych potrzeb polskich przedsiębiorców.

– Obecnie w ciągu życia po pierwsze będziemy pracować dłużej, po drugie będziemy zmieniać miejsce zatrudniania częściej. Dlatego system edukacji jest kluczowy i kluczowa jest decyzja, jakie kompetencje wykształcimy. Ważna jest przy tym sprawność, szybkość podejmowania i zmieniania decyzji, umiejętność dostosowania się, umiejętność kreowania pomysłów i odwaga brania na siebie odpowiedzialności – dodawał Marek Metrycki, partner w Deloitte.

Jak tłumaczył Metrycki, dzisiejszy siedmiolatek będzie się kształcił i później pracował najpewniej przez najbliższe 60 lat. W efekcie koniec jego kariery wypada na 2079 rok.

– Jak przewidzieć zatem, które umiejętności i jaka wiedza przyda się za tyle lat? To niemożliwe. Ważne jest za to, by zadać sobie pytania jak kształcimy, co uczymy, kto to robi i jaka jest rola państwa w kreowaniu systemu edukacji – przekonywał.

Menadżer w firmie jest nauczycielem

Magdalena Wróbel zwracała również uwagę, że istotna jest rola i nauczycieli, i… menadżerów w firmie.

– W każdej firmie powinien istnieć wewnętrzny system edukacyjny. Trzeba pracować z menadżerami, bo i prawdziwych menadżerów jest dziś zdecydowanie mniej. Pomiędzy nowymi a starymi nauczycielami warto kreować wieź uczeń – mistrz – dodawała.

KGHM wspiera także szkolnictwo zawodowe poprzez staże i praktyki, uczestnictwo w targach pracy, organizację zajęć praktycznych dla uczniów szkół zawodowych, prowadzenie zajęć ogólnorozwojowych w szkołach średnich, a także wyposażając klasopracownie w niezbędne materiały służące nauce zawodu. Współpracuje również z uczelniami wyższymi w zakresie pomocy w realizacji prac naukowych.

money.pl

Top