McDonald’s i KFC płaczą przez zakaz handlu.

W niedziele niehandlowe do niektórych restauracji zagląda jeden na dwudziestu klientów z pozostałych niedziel. Te informacje czerpiemy ze specjalnej analizy przeprowadzonej dla money.pl innowacyjną metodą. Najmocniej spadły obroty fast foodów w dużych centrach handlowych.

W restauracji KFC w Kielcach przy Galerii Echo w niedziele niehandlowe pojawia się mniej niż 4 proc. osób, które odwiedzają ten przybytek w pozostałe niedziele. Niewiele lepiej jest w McDonald’s w Częstochowie przy Galerii Jurajskiej. Zakaz handlu to dla sieci fast food prawdziwa katastrofa. A dane dotyczą przecież ubiegłego roku. Od stycznia handlowych niedziel jest jeszcze mniej i efekt prawdopodobnie będzie większy.

Reklama

Analizę przeprowadziła dla nas firma technologiczna Proxi.cloud. Sprawdzono liczbę młodych osób (18-35 lat) odwiedzających restauracje w niedziele od marca (wejście w życie przepisów o zakazie handlu) do grudnia 2018. Zestawiono z sobą po 20 niedziel handlowych i niehandlowych.

Jak udało się zdobyć takie dane? Wielki brat patrzy! Wystarczyło, że klienci mieli zainstalowaną w telefonie jedną z aplikacji agregujących promocje i dzięki analizie wirtualnych punktów na mapie (tzw. geofencingów) można było obserwować natężenie ruchu w poszczególnych miejscach.

Z badań wynika, że z dwóch największych sieci fast food w Polsce bardziej na zakazie cierpi KFC. W niehandlowe niedziele progi jej restauracji przekraczało zaledwie 44 proc. osób (tych z aplikacją w telefonie) odwiedzających je w pozostałe niedziele. W przypadku McDonald’sa proporcje są dużo lepsze – o 19 proc. osób mniej.

– Różnice spowodowane są sposobem rozmieszczenia restauracji McDonald’s i KFC. Sieć McDonald’s ma zdecydowanie więcej placówek wolnostojących, które niwelują działanie zakazu handlu, niż KFC, która większość swoich restauracji ma w centrach handlowych – zauważa Adam Grochowski, analityk firmy technologicznej Proxi.cloud.

Czy w związku z tym KFC będzie przychylniejszym okiem patrzeć na lokalizacje poza centrami handlowymi? Na razie zadowala się tym, że w niehandlowe dni rośnie liczba zamówień online.

– Centra handlowe nadal uznajemy za atrakcyjne lokalizacje, bo koncentrują one bardzo dużą liczbę klientów. Oczywiście zauważamy spadek „odwiedzalności” galerii w niedziele niehandlowe. Ale w przypadku zarządzanych przez nas marek znaczna część sprzedaży w te dni przenosi się do kanałów online i delivery – mówi money.pl Adrian Wnęk z biura prasowego firmy Amrest. – W obliczu zmian konsekwentnie poszerzamy zasięg usług dostawy do domu, co będzie jednym z kluczowych obszarów rozwijanych przez firmę w najbliższym czasie – dodał.

Największe spadki odwiedzin notują restauracje z mniejszych miejscowości. – Wpływ na te zjawisko może mieć też sposób spędzania wolnego czasu przez mieszkańców, a także dostęp do rozrywek. W większych miastach są zdecydowanie większe galerie, które stały się swego rodzaju centrami rozrywki. Mieszkańcy chodzą tam do kina czy do centrum gier – wskazuje Grochowski.

Cały tekst można przeczytać pod adresem: https://www.money.pl/gospodarka/mcdonalds-i-kfc-placza-przez-zakaz-handlu-obroty-w-dol-nawet-o-ponad-90-procent-6341307274926209a.html

Top