MDK. Betonowa instytucja pełna korytarzy?

Udostępnij

W swoich luźnych przemyśleniach o kulturze po lubińsku, zamieszczonych na portalu NaszLubin.pl w 2014 r., Ksenia Dowhań – Domańska, (ówczesna kandydatka na radną Rady Miejskiej w Lubinie) wypowiadała się również o MDK.

Reklama

Nad dwiema tezami, które wtedy padły, trudno dziś przejść obojętnie. Pierwsza teza „MDK, co prawda oddarty ze swej duszy, bo z cudownego prawdziwego Domu dla utalentowanej młodzieży, przeobraził się w betonową instytucję pełną korytarzy – kolejną szkołę…

Reasumując – mamy instytucje oferujące kulturę.” Można się zgodzić, że MDK – gdy miał swoją siedzibę przy ul. Odrodzenia – posiadał też swą duszę. Ale tę duszę również szybko udało się odtworzyć w jej nowej siedzibie.

Dyrekcji i pracownikom placówki bardzo szybko udało się w nowym miejscu stworzyć podobny cudowny, prawdziwy Dom nie tylko dla młodzieży, ale przede wszystkimi dla dzieci. Bywalcy MDK nie twierdzą, że przeobraził się w betonową instytucję pełną korytarzy.

Zaświadczyć mogą chociażby przykładowe ich (dzieci, młodzieży, rodziców, opiekunów) wpisy pod petycją w obronie MDK, zamieszczoną aktualnie na stronie petycjeonline.pl. -„To miejsce z duszą, sama chodziłam tam na zajęcia”; „podpisuję petycje, ponieważ to miejsce jest dla mnie jak świątynia”; „Podpisuję, ponieważ to miejsce to mój drugi dom.”

Nawiasem mówiąc przeniesienie MDK z budynku przy ul. Odrodzenia na ul. KEN uważam za jedno z dwóch najistotniejszych wydarzeń dla realizacji idei edukacji kulturalnej dzieci, młodzieży i osób dorosłych w Lubinie na przestrzeni ostatnich 30 lat (drugim było powstanie i działalność Fabryki Kultury C`est le vie).

W dawnym budynku przy ul. Odrodzenia MDK powoli „dusił się”. Dla miasta wielkości Lubina okazywał się za mały i nie przystosowany do aktualnych potrzeb „zajęciowych”. Poza tym dla dalszego istnienia budynek wymagał kapitalnego remontu… Dzięki powiększeniu możliwości lokalowych „nowy” MDK m.in. w latach 2006-2010 stał się swoistym centrum muzycznym Lubina.

W szczytowym okresie dysponował 8 pomieszczeniami, w których nieodpłatnie ćwiczyło 18 zespołów muzycznych (ok. 80 osób). Organizował koncerty muzyczne, których współorganizatorami były same zespoły tam ćwiczące (specjalnie w tym celu zakupiono aparaturę nagłośnieniową oraz kilka profesjonalnych wzmacniaczy gitarowych, zatrudniono akustyka). Umożliwiał zespołom doskonalenie swoich umiejętności w ramach systematycznych warsztatów muzycznych prowadzonych przez doświadczonego instruktora i muzyka.

Przygotowywał muzycznie i organizował wspólne muzykowanie dla najzdolniejszych uczestników zajęć muzycznych w MDK (w projektach muzycznych typu Simple Duo & Friends, „Piano-Forte i Przyjaciele czy Gitarowy Rekord Lubina).

Druga teza „Uważam jednak, że domy kultury są za mało otwarte na oddolne inicjatywy społecznych animatorów, i indywidualnych twórców, i tych którzy działają wspólnie pod egidą lokalnego stowarzyszenia. A takich mamy w Lubinie wiele od fotograficznych do amatorów plastyków i muzyków i wielu innych.

Zdarza się, że są oni wręcz traktowani jak groźna konkurencja.” Mam akurat inne doświadczenia. Od kiedy pracuję w MDK nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją, żeby przyszedł ktoś z lokalnego środowiska muzycznego z jakąś oddolną inicjatywą… Było wręcz odwrotnie. Sam czasami zwracałem się do środowiska muzycznego z propozycjami działań w ramach projektów np. Simple Duo & Friends, Piano-Forte i Przyjaciele, Gitarowy Rekord Lubina itp. – bez większych efektów…

Pamiętam też sporo poważniejszych inicjatyw oddolnych, w których brałem udział, i które – prędzej czy później – upadały, m.in.: 1)próba w 1999 r. pozyskania opuszczonego budynku po „Konsumach” przy ul. Odrodzenia 34 (vis a vis starego budynku MDK) w celu rozszerzenia bazy lokalowej lubińskiej kultury;

2)zawiązanie w 2001 r. Lubińskiego Porozumienia na Rzecz Edukacji Muzycznej „Piano-Forte” – jednoczącego siły, środki i cele samotnie dotąd działających nauczycieli muzyki. Porozumienie powstało ponad podziałami jako inicjatywa oddolna lokalnego środowiska muzycznego i nie było koncesjonowane politycznie, ani dobudówką żadnej partii czy opcji politycznej;

3)powstanie w 2008 r. Fabryki Kultury C`est la vie, opracowanie w tym samym roku planu i gotowego projektu adaptacji lubińskiego dworca kolejowego dla potrzeb lokalnego środowiska twórców i organizatorów kultury, w tym siedziby sceny dramatycznej i lalkowej Teatru Świerszcz.

Można natomiast generalnie zgodzić się, że lubińskiej kulturze niezbędne jest wyjście w stronę myślenia o synergii międzysektorowej i współtworzeniu jej, w duchu pożytku publicznego, wspólnie przez podmioty publiczne, prywatne i obywatelskie.

Andrzej Ossowski

 

Galeria


Top