Pamiętajmy o MDK-u…

Udostępnij

Pracownicy Młodzieżowego Domu Kultury (w likwidacji) w swoim liście pożegnalnym wyrażają nadzieję, że 50-letnia edukacyjna działalność placówki nie zostanie zapomniana i pozostanie w pamięci i sercu jej wychowanków i przyjaciół.

https://mdk-lubin.pl/
Pamięć indywidualną o MDK-u (bez względu na naturalny proces zapominania) zachowa zapewne każdy uczestnik zajęć, ich opiekunowie, rodzice, nauczyciele i pozostali pracownicy. Nie ma natomiast pewności czy i na ile ta placówka pozostanie w zbiorowej pamięci całej naszej społeczności lokalnej.
W literaturze przedmiotu podkreśla się, że czynnikiem łączącym różne rodzaje pamięci jest ich tożsamościotwórczy charakter. Pamięć, i ta jednostkowa, i ta zbiorowa, to jeden z filarów tożsamości, jest ona jej tworzywem i zakorzenia w społeczeństwie, daje oparcie oraz czyni częścią historii. Na drugim biegunie wobec pamięci zbiorowej lokuje się niepamięć – społecznie znacząca luka w pamięci zbiorowej, dotycząca postaci i faktów o istotnym znaczeniu dla zbiorowości.
Szaremu mieszkańcowi miasta pozostaje jedynie nadzieja, że przy likwidacji MDK nie stanie się coś podobnego, co w przeszłości stało się z Defilem, Klubem Żuraw czy Teatrem Świerszcz.

Reklama

Dzięki „operatywności” naszej władzy samorządowej wyszło tak, że sprzedano teren i obiekty Defilu w prywatne ręce. Dawny blask odzyskał tylko pałacyk zlokalizowany na jego terenie, w miejscu fabryki powstał bazar o wdzięcznej nazwie „Defil”, a prywatne, jedyne w Polsce i na świecie, Muzeum Gitar Dolnośląskiej Fabryki Instrumentów Lutniczych DEFIL Waldemara Kuleczki znalazło swoje przyjazne miejsce w Warszawie – ideą i sensem Muzeum jest ocalenie tych gitar, na których wychowały się setki tysięcy polskich gitarzystów oraz edukacja historyczna.

Czas pokazuje też, że generalnie mieszkańcy Lubina nie kultywują wieloletniej działalności fabryki, a o historii Defilu i gitar tam produkowanych, zdaje się, że lepiej będą pamiętać mieszkańcy innych miast albo zagranica. Dla młodego pokolenia lubinian słowo „defil” jest całkiem obce. Jeśli się z czymś kojarzy to właśnie z bazarem, który powstał na terenie byłej fabryki i na którym trudno się doszukać śladów po tej kultowej fabryce.

Teatr Lalki i Aktora Świerszcz zniszczono całkowicie wywożąc lalki, elementy scenografii, kroniki, teksty etc. na śmietnik. Na przyczepach traktorowych wywożono, które ładowała fadroma.” (T.S. – „Nuda nie jest zaszczytem”)
Zamiana obiektu Żurawia w jakiś tam bank. Wyrzucenie na śmietnik lalek i pamiątek Teatru Świerszcz. O zakupionych i prezentowanych wcześniej tekstach sztuk nie wspomnę nawet. Przecież to dla władców lokalnych żadna wartość.” (T.S. – „Prawdziwki prawdziwe”)
Tak jak po likwidacji Żurawia z teatrem Świerszcz. Dzisiejsza młodzież lubińska nawet nie wie, że coś takiego było w mieście, że teatr tworzył przedstawienia, że wśród tubylców rozchodziła się legenda Żurawia.”(T.S. – „Kompleks karła czy kurdupla”).
Na terenie po Defilu nie znalazło się miejsce na zorganizowanie chociaż skromnego kącika pamięci o fabryce, w pomieszczeniach po Żurawiu powstał najpierw bank, a potem jeszcze coś… W miejscu po MDK zlokalizowane zostało CDT i w związku z tym można być dobrej myśli, że nie wjadą tam pojazdy fadromy, a sprzęt i wyposażenie placówki, w dużej części sfinansowane z funduszy Rady Rodziców, nie wyląduje gdzieś tam i słuch o nich zaginie, albo na śmietniku…
Można być dobrej myśli, że MDK kiedyś znajdzie skromny stały „kącik” w lubińskim Muzeum Historycznym, w ramach chociażby wystawy stałej „Kultura w Lubinie” i na dłużej pozostanie w zbiorowej pamięci lubińskiej społeczności.
Andrzej Ossowski

Top