Straciła 60 tysięcy złotych, bo uwierzyła w wygraną nagrodę. Kolejne oszustwo na kryptowaluty

Udostępnij

Mieszkanka Lubina uwierzyła, że wygrała nagrodę pieniężną podczas inwestycji w kryptowalutę bitcoin. Musiała „tylko” wpłacić 30 tysięcy złotych. Zrobiła to dwukrotnie za namową fałszywego doradcy finansowego, dzięki temu na konto oszusta wpłynęło 60 tysięcy złotych, a kontakt z nim się urwał. Policjanci apelują! Chęć łatwego i szybkiego zysku często kończy się utratą sporej gotówki.

 

Reklama

Jak ustalili policjanci, do 24 – letniej mieszkanki Lubina zadzwonił mężczyzna, który poinformował ją, że w związku z tym, że grała w przeszłości na giełdzie, ma do wypłaty 40  tysięcy złotych. Z uwagi na to, że lubinianka kilka lat wcześniej próbowała swoich sił na giełdzie kryptowalut, uwierzyła swojemu rozmówcy. Mężczyzna przekonał ją, że aby odebrać nagrodę pieniężną musi mieć certyfikat i wpłacić 30 tysięcy złotych, w celu przepływu gotówki. 24 – latka zaciągnęła kredyt w wysokości 30 tysięcy złotych, gdyż nie miała takiej kwoty na swoim koncie, oczywiście za namową przestępcy… i czekała na obiecany zysk. Następnego dnia ponownie zadzwonił ten sam mężczyzna i wmówił kobiecie, że jest na tzw. „czarnej liście” i należy to odblokować wpłacając kolejne 30 tysięcy złotych. Pokrzywdzona zaciągnęła drugi kredyt i przelała pieniądze na wskazane przez rozmówcę konto. Straciła łącznie 60 tysięcy złotych.

Apelujemy o zdrowy rozsądek i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa w sieci. Pierwszy kontakt z ofiarą następuje zwykle przez e-mail, telefon lub komunikator tekstowy. Oszuści nakłaniają do zainstalowania programu do zdalnego dostępu pulpitu i zalogowanie na konto bankowe. Jeśli „konsultant” proponuje nam zainstalowanie takiego oprogramowania, możemy być pewni, że to oszustwo! Nie łapmy się na chęć szybkiego zysku lub wygranej, do której musimy dopłacać.

asp. szt. Sylwia Serafin
Oficer Prasowy KPP w Lubinie

Top