Tragedia w czeskiej kopali. Zginęło 12 Polaków. W KGHM trzydniowa żałoba.

W kopalni w czeskiej Karwinie doszło do wybuchu metanu. Według nieoficjalnych informacji, w miejscu, w którym doszło do wybuchu pracowało wówczas 23 górników, w tym 22 Polaków. Zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków.

Niestety, tragiczną informację potwierdził na konferencji prasowej rzecznik OKD, właściciela kopalni: w wybuchu zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków.

Na miejsce wypadku, jak poinformował szef KPRM Michał Dworczyk, udał się premier Mateusz Morawiecki. Premier podjął decyzję o wylocie do Czech około północy, kiedy potwierdziły się informacje, że wśród poszkodowanych są Polacy.

Wciąż trwa akcja ratunkowa. W akcji biorą udział także polscy zawodowi ratownicy pogotowia górniczego.  -To dwa pięcioosobowe zastępy zawodowego pogotowia górniczego, wyszkolone w działaniach po takich zdarzeniach, a także pomiarowiec z chromatografem – wyjaśnił powiedział rzecznik Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego Robert Wnorowski. Zabrali ze sobą specjalistyczny sprzęt atestowany do pracy w warunkach zagrożenia wybuchem, czyli taki, który nie może iskrzyć.

W grupie KGHM przez trzy dni flagi będą opuszczone do połowy masztów – prezes spółki Marcin Chludziński zarządził w oddziałach Polskiej Miedzi żałobę, oddając w ten sposób hołd górnikom, którzy zginęli w czeskiej kopalni w Karwinie.

Top