Za kratki nawet na trzy lata

Udostępnij

Wyrzucenie psa lub kota jest znęcaniem się nad zwierzętami i można za to trafić do więzienia

Reklama

Najpierw ludzie biorą psa lub kota ze schroniska lub go kupują. Zwierzak przyzwyczaja się do domowników. Wszystko jest dobrze, dopóki właściciele nie planują urlopu. Często pozbywają się wtedy czworonoga. Zamiast jednak załatwić psu lub kotu opiekę, niektórzy postanawiają porzucić je gdzieś na skrzyżowaniu. Inni wywożą zwierzęta do lasu. Jeżeli pies lub kot ma szczęście, to nie zostanie przywiązany do drzewa i może przeżyje. I tak jest co roku w okresie wakacji.

Półtora roku temu zaczęły obowiązywać nowe przepisy ustawy ochronie zwierząt, które mają ograniczać takie patologie. Zgodnie z tymi regulacjami porzucenie psa lub kota jest traktowane jako znęcanie się nad zwierzętami. A za taki czyn grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. W niektórych sytuacjach porzucenie psa lub kota może zostać potraktowane jako działanie ze szczególnym okrucieństwem.

– W każdym przypadku to sąd decyduje o tym, czy czyn zostanie potraktowany jako znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Tak może być na przykład, gdy w lesie zostanie porzucony pies niedołężny. Również przywiązanie zwierzęcia do drzewa i tym samym skazanie go na powolną śmierć jest w moim przekonaniu znęcaniem się ze szczególnym okrucieństwem – ocenia Katarzyna Topczewska, prawniczka specjalizująca się w ochronie zwierząt.
W takiej sytuacji sadysta nie może już liczyć na samą grzywnę. Ustawa przewiduje bowiem, że można za to trafić za kratki nawet na trzy lata.

https://www.rp.pl

Top